Imię: Tiara
Wiek: 8 lat
Płeć: Klacz
Charakter: Klacz przeważnie jest spokojna. To znaczy spokojna w sensie nie agresywna, ale lubi zabawy z towarzystwem. Potrafi czekać, jeżeli wie, że w końcu coś dostanie w nagrodę, lecz uczy się, być cierpliwym i bez nagrody. No cóż, Tiara jest łagodnie usposobiona w stosunku do osób, którym zaufała. Jeżeli chodzi o inteligencję to tak, tak i jeszcze raz tak. Klacz jest niezwykle inteligentna i skora do nauki i tresury, ale współpracuje tylko z osobami, z którymi czuje się bezpiecznie. Jej temperament jest zrównoważony. Przywiązuje się do stworzeń, ale trzeba na to zasłużyć.
Historia: Urodziła się na wolności. Jej rodzice byli czystej krwi. Wychowywała się w obecności swojej matki i ojca, który był przewodnikiem stada. Wszystko zapowiadało się na to, że będzie dziką i nieufną klaczą, lecz niestety, gdy miała około 3 lat jej stado zostało rozdzielone. Matkę klaczy niestety rozdzielono i wywieziono, tam gdzie ją chcieli, czyli do hodowli. Samej Tiarze się nie poszczęściło i trafiła do specjalnego schroniska dla koni. Poznała tam różne konie, z różnych miejsc. Zabawiała tam 6 miesięcy, a klacz nadal nie dawała nikomu do siebie podejść bez bójki. Ludzie mieli już jej dosyć, a ona nadal nie chciała się oswoić. Postanowili wynająć specjalnego tresera koni, ale i on mało zdziałał, ale przed wyjściem zostawił wizytówkę pewnej nastolatki, która świetnie radziła sobie z trudnymi końmi. Właściciele schroniska nie mając większego wyboru skorzystali z okazji i zadzwonili do tej treserki. Ona przyjechała, obejrzała klacz, a po zapoznaniu jej historii, spokojnie weszła do jej boksu. Wszyscy po prostu oniemieli, bo klacz nie zachowywała się tak jak zwykle. Była grzeczna i posłuszna. Osoby, które opiekowali się Tiarą spytali zdziwieni co ona zrobiła, że klacz po prostu ją przyjęła. Ona tylko im powiedziała, że Tiara czuje się samotna, a jak okażemy dla niej poparcie i zrozumienie ta to wyczuje i przyjmie do siebie. Ona wyczuwa emocje z nią związane i akceptuje tylko tych, którzy ją rozumieją. Tak oto została narodzona przyjaźń pomiędzy treserką, a klaczą. Poruszona historią tego zwierzęcia przygarnęła go do siebie i tam zajmowała się jej rehabilitacją. Udało się, a od tamtego czasu klacz żyje po prostu w niebie, bo pierwszą osobą, której zaufała była właśnie ona. Jej niebo nie trwało długo. Gdy jej tresura się skończyła, treserka miała wypadek przy innym koniu. Ten wypadek okazał się bardzo poważny. Dziewczyna długo leżała w szpitalu i nie mogła przyjeżdżać do swoich podopiecznych. Tiara odczuła tę pustkę. Z czasem robiła się ponownie dzika, a więc postanowiono sprzedać ją na rzeź. Jak widać klacz ma jakiegoś niewiarygodnego pecha do wypadków. Podczas jazdy przyczepa złapała gumę, a Tiara w międzyczasie uciekła. Teraz, tak jak na początku swego żywota, żyje na wolności, choć do tej pory czasami doskwiera jej pustka po straconej właścicielce.