Weszłam i ukłoniłam się nisko przed Rosą.
-Ciociu...przepraszam za moje zachowanie.Ja, nie wiem co we mnie właściwie wstąpiło.Wiem jak ważna jest osłona i pewnie utrzymanie jej jest bardzo trudne ale...zezłościłam się że ktoś grzebie w mojej głowie.Dlatego jestem gotowa odbyć najgorszą karę.-Powiedziałam cicho nie podnosząc nisko pochylonej głowy.