Jezioro.

[Tiara]

Przyjrzałam się krytycznie wilkom.

[Rosa]

Wilkołaki ponownie się rozejrzały

[Dannyl]

-Uhm... -mruknąłem do siebie.

[Rosa]

-No nic. Weźmiemy ich to może ta Rosa przyjdzie- mruknął
jeden
-E...Wątpię. Straszna snobka.- odparł drugi
Wilkołaki zarzuciły magiczne liny na Dannyla i Tiarę. Teraz nie mogli się uwolnić.
Nie uwalniajcie się. Mam plan

[Dannyl]

-Ej! - spróbowałem się uwolnić, gryząc linę. Nic to nie dało, z równym skutkiem mogłem walczyć tą metodą z cieniem.

[Rosa]

Wilkołaki uśmiechnęły się.
Wbiegłam nadal bez skrzydeł i rogu.
Wilki popatrzyły na mnie zadowolone. Wiedziały że tak będzie. Jeden z nich nacisnął coś na swoim ramieniu. Ja w tym czasie uwolniłam Dannyla i Tiarę.

[Tiara]

Poczułam luz i spojrzałam na Rose.

[Rosa]

Zagrzmiało i dmuchnął potężny wicher. Pochyliłam głowę widząc jak Peter ląduje tuż przede mną. Roześmiał się.
-I po co było uciekać?- spytał uderzając mnie magią. Odleciałam kawałek lądując z głuchym łoskotem.

[Tiara]

Podeszłam do Rosy i stanęłam pomiędzy nią, a przybyszem.

[Rosa]

Podniosłam się. Peter wypowiedział zaklęcie. Zaczęłam się zmieniać kolejno w wilka, kota i znów w konia
Wreszcie zmiany ustały.
-A więc masz 2 inne formy- wysyczał Peter.
-Weź mnie już nie ucieknę- powiedziałam podnosząc się z ziemi z trudem.
Peter spojrzał na mnie wściekle.
-Nie. Skończymy to tu i teraz. Przemienię cię byś była mi posłuszna- zawołał.

[Tiara]

-Że co....?-spytałam cicho.

[Rosa]

Peter zaczął wypowiadać zaklęcie. Za każdym słowem wokół mnie tworzyły się czarne punkty. Stałam spokojnie. Miałam nadzieję że po tym zostawi Stada w spokoju

[Tiara]

Patrzyłam ze zdziwieniem na Rosę. Stała spokojnie, jakby nigdy nic...
-Rosa!-wyrwało mi się.

[Rosa]

-Czego?- spytałam głucho
Mój głos ucichł. Punkty stworzyły gęstą siatkę która oplotła mnie i uniosła w powietrze. Zaczęłam się zmieniać. w coś takiego:

[Tiara]

Patrzyłam przerażona na zmianę. Nie wiedziałam co robić. W końcu moje kopyta samoczynnie zaatakowały atakującego.